Jąkanie jako wyzwanie
W swojej pierwszej pracy uczyłam polskiego w szkole
podstawowej i miałam w niej dużo dodatkowych zajęć, jak to na młodego
nauczyciela przystało. Byłam wtedy zabieganą mamą, więc nie byłam z tego
zadowolona i postanowiłam zmienić zawód. Kiedy zaczęłam pracować jako logopeda,
byłam naprawdę szczęśliwa. Moje dobre samopoczucie burzyły jednak osoby
jąkające się, prowadzenie ich terapii stało się dla mnie prawdziwym wyzwaniem.
Wiedza ze studiów podyplomowych z logopedii okazała
się niewystarczająca do pracy z jąkaniem. Sama mówiłam bardzo szybko i zaczęłam
się obawiać, że to nie ja oduczę jąkających ich niepłynności, tylko sama zacznę
się jąkać.
Nie było wyjścia, zaczęłam dokształcanie się,
wypróbowywanie i weryfikowanie różnych metod. Z czasem jąkanie, a właściwie wyjście
z jąkania, stało się moją pasją.
Przychodzą rodzice z dzieckiem…
Zaczyna się często dramatycznie…
Co się stało z naszym dzieckiem? Czy to choroba?
Czy to już mu zostanie?
Dziecko nagle jest w centrum zainteresowania, bo
coś mu dolega…Najczęściej pierwsze symptomy jąkania to powtarzanie pierwszych
sylab lub głosek na początku wypowiedzi. Dziecko zupełnie nie zdaje sobie z
tego sprawy i to dobrze, bo póki tak jest – jego „wyzdrowienie” jest w rękach
rodziców. To oni muszą odpowiedzieć teraz na mnóstwo pytań i wspólnie z
logopedą wprowadzić nowe zasady postępowania z dzieckiem.
Czy oni mówią szybko czy powoli i jak mówią inni
członkowie rodziny?
Czy w rodzinie miały miejsce jakieś emocjonujące
wydarzenia?
Czy dziecko jest nieśmiałe, jak reaguje na obcych?
Jakie metody wychowawcze są stosowane wobec
dziecka?
Czy ktoś jest temu winien?
Rodzice często pytają się, co, lub kto jest
odpowiedzialny za to, że ich płynnie mówiące dziecko nagle zaczyna się jąkać.
Tymczasem niczemu nie służy obarczanie kogokolwiek winą, natomiast dogłębna
analiza sytuacji, w jakiej doszło do pierwszych potknięć w mowie jest czasem bazą
programu naprawy.
To może być: pójście dziecka do przedszkola,
narodziny brata czy siostry, rozstanie rodziców, wyjazd na dłużej jednego z
rodziców, silna reakcja lękowa np. wskutek przestrachu przed groźnie szczekającym
psem, drastycznymi scenami w telewizji, kłótniami rodziców….
Każde dziecko jest inne, a moment rozpoczęcia
terapii powinien stać się jednocześnie czasem poznawania go od każdej strony. Terapia
polega przede wszystkim na opiece emocjonalnej nad dzieckiem i zabawach z nim w
powolne mówienie. Nie pokazując swoich niepokojów dziecku, rodzice stają się
„ekspertami” od emocji i wspólnie z terapeutą ustalają nowe zasady postępowania
w codziennych sytuacjach. Pokazują swojemu dziecku, że każdy może czuć się
smutny, przestraszony i to jest naturalne, nazywają emocje i pokazują sposoby
radzenia sobie z nimi.
Czasem rodzice sami przyznają, że również w wielu
sytuacjach nie dają sobie rady z emocjami, ale to zupełnie inna sprawa. Oni,
jako dorośli sami mogą i powinni zająć się sobą, chociażby decydując się na
kilka spotkań z psychologiem. W terapii z dzieckiem konieczne jest dostrzeżenie
swojego udziału w zaistnieniu problemu i zaangażowanie w wykonywaniu ćwiczeń.
Dziecko potrzebuje Twojego czasu
Badano niejednokrotnie,
ile czasu rodzice poświęcają na codzienny kontakt ze swoim dzieckiem nie licząc
opieki nad nim – to bardzo mała liczba, często 15 minut!
Tyle dziecko wytrzyma
skupione na zadaniu - więc taki czas wyznacza się na przeprowadzenie ćwiczeń
logopedycznych, ale kilkakrotnie w ciągu dnia.
Kontakt z dzieckiem to
nie zadanie, to fascynująca przygoda, a przynajmniej tak powinno być. Gdy
rodzice zaczynają to rozumieć i zwracają się ku dziecku w okresie rozpoczęcia
terapii – mają miejsce tzw. ”cudowne uzdrowienia”. Dzieci „zapominają” o
jąkaniu w ciągu 2 - 4 tygodni! Jeszcze lepiej, gdyby w czasie, kiedy rozpoczęło
się jąkanie, można byłoby wyjechać z dzieckiem na krótkie wakacje, zmienić otoczenie
i tam ćwiczyć. Inna jest sytuacja, gdy jąkanie trwa więcej niż miesiąc albo
jeszcze dłużej, bo rodzice zwlekają z szukaniem pomocy, licząc na to, że samo
minie, tak jak przyszło. Nie bez znaczenia jest też przekazywanie przez
otoczenie nieaktualnej już wiedzy o „naturalnym” jąkaniu rozwojowym czy
fizjologicznym, z którego dziecko wyrasta. Tymczasem utrwala się wadliwy
mechanizm powstawania mowy i terapia może trwać dłużej.
Mowa dziecka jest
niestabilna, potknięcia i powtórzenia stają się stałym elementem wypowiedzi po
upływie 2 – 3 miesięcy.
Z
dzieckiem, które zaczęło się jąkać, spędzamy czas np. czytając mu bajki w
zwolnionym tempie, opowiadając z nim na przemian historyjki, odgrywając role
postaci z książeczek, bawiąc się w powtarzanie po kimś, recytując wierszyki.
Mówiąc o wiele wolniej niż zazwyczaj, zwracamy się do dziecka na wysokości jego
twarzy. Jest cała gama ćwiczeń, które naturalnie zwolnią tempo mowy dziecka, a
jednocześnie zbliżą do siebie dziecko i rodziców.
Jak rozwija się jąkanie
Mimo postępu wiedzy, jąkanie wciąż budzi ogromny
niepokój. Jest postrzegane jako tajemnicza przypadłość, której nie da się ukryć
i która wpływa negatywnie na wszystkie dziedziny życia jąkającego się. Nikogo
nie pociesza informacja, że jąkanie jest zaburzeniem, nie chorobą. Gdy na coś
zachorujesz, bierzesz odpowiednie lekarstwa i oczekujesz poprawy, gdy się
jąkasz – ćwiczysz płynność, ale dopóki w głębi czujesz się osobą jąkającą i
traktujesz to jako wyrok, osiągnięcie odpowiednich rezultatów nie jest
zadowalające.
Jąkanie rozpoczyna się
najczęściej w wieku 3 - 4 lat od pierwszych potknięć, powtórzeń. Powoli tworzy
się nieprawidłowy mechanizm powstawania mowy, przyzwyczajenie do wielokrotnych
poprawek. Nieumiejętne postępowanie z dzieckiem, karcenie go, poprawianie jego
mowy lub choćby „tylko” okazywanie lęku, powoduje utrwalenie patologicznych
połączeń. Otoczenie potwierdza, że coś złego dzieje się z mową i sugeruje, że
dziecko może to samo poprawić. Tymczasem jego układ nerwowy nie jest zdolny do
sprostania tym wymogom. Wysiłki prowadzą jedynie do utrwalenia reakcji „walki”
i tym samym pogorszenia komunikacji. Powstają chroniczne napięcia w ciele i
poczucie winy, wstyd przed najbliższymi. Decydujące jest powstanie lęku przed
mówieniem, świadomość, że nie potrafi się mówić płynnie. Następują zmiany w
osobowości dziecka, staje się ono wycofane lub na odwrót – agresywne, obniża
się samoocena. Próby ukrycia swojego problemu, polegające np. na stosowaniu
różnych uników lub zastępczych słów, prowadzą do zwiększenia niepłynności w
mowie, tworzą się tiki.
Proces
rozwoju jąkania może trwać kilka lat i przebiega bardzo indywidualnie, ale jego
ramy są na ogół podobne. Podjęcie terapii w początkowym okresie jąkania nie
pozwoli na jego dalszy rozwój, zaburzający osobowość dziecka, natomiast w
przypadku młodzieży i dorosłych, ćwiczenia obejmują jednocześnie pracę nad
osiąganiem płynności i nad poznaniem i zaakceptowaniem samego siebie.
Zaburzenie indywidualne z kontekstem społecznym
Nieprawidłowa wymowa w jąkaniu to „wierzchołek góry
lodowej”, którą często się je ilustruje. To, co jest poniżej, dotyczy zaburzeń
w ciele, w relacjach społecznych, w postrzeganiu samego siebie, w nazywaniu i
wyrażaniu emocji. Oprócz pracy z niepłynnością uwzględnia się więc metody
terapeutyczne dotyczące tych sfer osoby jąkającej się. Nie ma jednego sposobu
na jąkanie, każdy wymaga indywidualnego podejścia. W czasie terapii cały czas
trwa wysuwanie i weryfikowanie hipotez dotyczących diagnozy i odpowiedniego
doboru ćwiczeń; jeśli dana technika nie sprawdza się, trzeba ją zmienić, nic
nie jest oczywiste... Ważne jest określenie rodzaju niepłynności, reakcji
indywidualnych i społecznych jej towarzyszących oraz celów, które w wyniku
jąkania nie mogą być realizowane. Jąkający obawiają się o wykształcenie, pracę,
swoje związki, kontakty towarzyskie; niepowodzenia w tych dziedzinach
przypisują jąkaniu.
Reakcje na jąkanie
Jąkania nie da się nie
zauważyć, zachowanie osoby mówiącej płynnie w czasie rozmowy z osobą jąkającą
się to prawdziwy test… Nikt, poza osobami zajmującymi się mową z racji swojego
zawodu, nie zastanawia się nad tym, jakie są warunki powstawania mowy. Kiedy
więc jąkająca się osoba nie może sobie poradzić z wypowiedzeniem kilku prostych
zdań – często spotyka się ze zdziwieniem, lękiem czy śmiechem innych. Z powodu
zbyt małej wiedzy krążą na temat jąkania różne opinie. Niektóre z nich mówią o
nieśmiałości, lękowej postawie takiej osoby czy jej niekompetencji.
Nic dziwnego, że jąkający
się za wszelką cenę chcą ukryć swoje potknięcia. W najlepszym razie mogą się
spotkać ze szczególną troską, czy specjalnym traktowaniem, co i tak stawia ich
w niezręcznej sytuacji. Jąkanie zostało zauważone, a tego najbardziej nie chcą
jąkający się, a uwagi typu: „ Nie denerwuj się” czy „Nabierz więcej powietrza”
jeszcze bardziej ich deprymują.
Jąkający się mają też
swoje „sposoby”, jak przebrnąć przez kontakty z mówiącymi płynnie. Dzieci
czasem wykorzystują nadmierną troskę dorosłych, cieszą się, że są wyjątkowe i
domagają się specjalnych praw. Starsze mają wymówkę w szkole, żeby nie
odpowiadać ustnie, traktują jąkanie jako „tarczę ochronną”. Dorośli - często zniechęceni
i rozgoryczeni też korzystają z ulg: nie załatwiają wielu spraw, robią to za
nich inni. Te „sposoby” niestety utrwalają zaburzenie. Dobrze byłoby, gdyby
edukacja na temat istoty jąkania dotyczyła obydwóch stron: osób jąkających się
i płynnie mówiących.
"Wychodzenie" z jąkania
W terapii jąkania można wyszczególnić kolejne
etapy, które powinni przejść jąkający się, chcący pozbyć się swojej wady.
Pierwszym krokiem jest decyzja o podjęciu pracy nad mową, szukanie pomocy i
przyjęcie jej. Pozbycie się jąkania wiąże się ze zgodą na rezygnację z
wynikających z niego ewentualnych przywilejów (specjalna troska ze strony
otoczenia, wyjątkowość). Potrzebne jest przekonanie, że z jąkania można się
„wyleczyć”. Jąkający niezbyt chętnie spotykają się z innymi jąkającymi, ale nie
do przecenienia jest kontakt z osobą, która pozbyła się tego zaburzenia. Wiele
też znaczy praca w grupie i przyjęcie wsparcia. Odpowiednia, ciągle podsycana
motywacja, pozwala na przebrnięcie przez różne stany, dopadające jąkających w
czasie terapii. Praca nad jąkaniem to wykonywanie codziennych ćwiczeń
artykulacyjnych, oddechowych, fonacyjnych, dogłębna analiza swoich zaburzeń z
terapeutą. Pozbywanie się jąkania to proces wprowadzania wielu zmian: w
sposobie oddychania, mówienia, w postawie ciała, w swoim funkcjonowaniu wśród
innych, w spojrzeniu na siebie i swoje emocje.
Ewa Ślozowska.
Od ponad 30 lat pracuje
jako logopeda w służbie zdrowia; jej szczególne zainteresowanie dotyczy
jąkania, z naciskiem na holistyczne, wielopłaszczyznowe podejście do terapii
tego złożonego problemu, którego istota wykracza poza ramy jednej dziedziny
wiedzy. Prowadzi zajęcia z balbutologopedii na Uniwersytecie Szczecińskim.
Ponadto zajmuje się praktycznie somatoterapią oraz technikami relaksacyjnymi.
Jest mamą dwóch dorosłych synów.
Ukończyła
filologię polską w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Szczecinie, Podyplomowe
Studium Logopedii na Uniwersytecie Gdańskim i Europejską Szkołę Psychoterapii
Socjo-, Somatoanalitycznej w Strasburgu we Francji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz