Gwarantujemy dyskrecję.
"Chcę
się podzielić własnymi doświadczeniami odnośnie jąkania. Piszę to tutaj, bo nie
umiem wypowiadać się publicznie. Zawsze wystąpienia budziły u mnie panikę i
może to był jeden z czynników, dla których zaczęłam się jąkać.
Wydaje
mi się, że wiem dlaczego to się zaczęło, ale z drugiej strony nie ma też co
szukać winnych. Bywają różne chwile, raz mówi się lepiej raz gorzej. Dla
mnie najtrudniejsze momenty są wtedy kiedy mam powiedzieć coś do innych albo
zwyczajne odebranie telefonu, np. kiedy dzwoni mój tata.
Wiem , że to
tata i tak dalej. Ale gdzieś niezrozumiany strach się pojawia we mnie i
blokuje. Zakupy najwygodniej mi robić w sklepie samoobsługowym.
Sama
zauważyłam, że jąkanie utrudnia mi wiele rzeczy, przede wszystkim takie
normalne komunikowanie się z ludźmi. Ale i daje dużo dobrego, jeśli można tak
powiedzieć.
Akceptacja
wśród najbliższych czy znajomych jest ważna, ale nie sposób obyć się
bez krytyki. Każdego dnia się tego uczę jak i tego aby starać się mówić
inaczej, wolniej.
Uważam,
że tym co mogłam zrobić najlepszego to zgłosić się do klubu. Kiedyś też o tym
myślałam, ale łudziłam się, że to minie. Nie będę ukrywać, że dużo daje mi
modlitwa, kościół.
Daje to siłę. Często zastanawiam się nad zdaniem: Człowieka można zniszczyć, ale
nie pokonać. Dużo w tym racji.
Choć
jestem w tej grupie najmłodsza, nie jest to problemem. Bo łączy nas to, że się
jąkamy.
Piszę
opowiadanie, ale nie o jąkaniu. Ogólnie bardzo lubię pisać. I chyba jak z tego
wyjdę to napiszę o tej drodze, którą trzeba było pokonać, żeby
z tego wyjść.
Justyna, 16 lat"
Moja przygoda z jąkaniem zaczęła się kilka lat temu. Przychodzą chwilę, że jest bardzo trudno, że czuję się gorsza, bo nie potrafię powiedzieć.
OdpowiedzUsuńDzięki klubowi poznaje wiele rzeczy dotyczących jakania o czym nie wiedziałam.